Szczęśliwa matka, szczęśliwa córka

Wiele młodych mam zastanawia się jak wychować dorastającą córkę. Ta naturalna troska wynika z potrzeby zapewnienia dziecku dobrego startu w życie, przekazania tego co w nas najlepsze. Jak przekazać to co najcenniejsze, gdy to właśnie dziewczynka jest największym skarbem młodej mamy? Ten niedostrzegalny na pierwszy rzut oka kapitał kryje się w kilku kluczowych zagadnieniach.

Mamusiu, chcę być taka jak Ty

Dziewczynka, poprzez obserwację, uczy się od matki wielu rzeczy. To od niej dowiaduje się jak postrzegać własną seksualność, w jaki sposób traktuje się inne kobiety, a jak mężczyzn. W całym tym procesie kluczowa jest pewność siebie matki jako kobiety. Gdy czuje się pewnie to poczucie to przekaże córce w sposób naturalny. W przeciwnym wypadku niestety przekaże córce poczucie lęku przed światem i niepewności.

Aby dziewczynka wyrosła na pewną siebie i samodzielną kobietę wychowanie córki nie może być jej przywiązaniem do matki. Dziewczynce, która nie ufa światu pozostaje jedynie przekonanie, że życie jest zbyt trudne i nie poradzi sobie w nim bez matki. Szanowanie granic i odrębności dziecka to danie mu prawa do własnych wyborów. Uczymy w ten sposób dziecko, że powinno ono ufać swojej intuicji.

Oczywiście nie bez znaczenia jest rola ojca w wychowaniu dziewczynki. Akceptacja i miłość z jego strony zaowocują pewnością siebie i tym, że ukochane dziecko nie odrzuci poczucia bycia młodą kobietą, co zdarza się dosyć często niestety w przypadku np. reagowania agresją w sytuacjach przejawiania kobiecości przez dziecko. Musimy być świadomi tego, że dziecko odda wszystko za dobrą relację z rodzicami. Najgorsze co może się zdarzyć to wyparcie się własnej tożsamości i potrzeb. Może to mieć miejsce, gdy nierozumiejący młodego kobiecego serca, zbyt surowy ojciec skrytykuje lub ukarze dziewczynkę za próby dbania o wygląd i podobania się chłopcom.

Córeczko, jestem taka brzydka

Uczymy się przez obserwację naszych rodziców. Także pewności siebie. To nie jest tak, że przekazując komunikat ustny niezgodny z wewnętrzną prawdą uda nam się zamaskować to co czujemy w środku. Kiedy dorasta dziewczynka i jej poczucie atrakcyjności kształtuje się w oparciu o to, co jej matka mówi i myśli o sobie, łatwo jest utworzyć w umyśle dziewczynki wizerunek kobiety, której ciało raczej nie jest ładne.

Taki przekaz dają swoim córkom te matki, które same czują się bardzo nieatrakcyjne. Jest to silny, jednoznaczny komunikat, który pomimo zapewniania swojej córeczki jak jest śliczna, każe myśleć małej dziewczynce o swojej cielesności w sposób jednoznacznie negatywny. Wiele kompleksów dorosłych kobiet właśnie stąd się bierze. Z przekonania, że nic dobrego nie wiąże się z moim ciałem, które raczej przysparza zmartwień i trosk.
Córka dorastająca przy takiej postawie swojej mamy może mieć w przyszłości trudności w budowaniu relacji, zaufaniu swojemu mężowi. Nie poczuje się ani bezpieczna, ani spokojna ani piękna.

Szkodliwa ocena

Rozwój dziecka i jego poczucie atrakcyjności od wczesnych lat jest narażone na pewne zachowanie z naszej strony. Tym zachowaniem jest ocena, oczywiście nadmierna, ale przede wszystkim nie na miejscu. I nie chodzi tu o krytykowanie. Szkodliwa jest ocena sama w sobie. Wystawiana wtedy, gdy dziecko w ogóle się jej nie spodziewa ani jej nie oczekuje. Wyobraźmy sobie sytuację wziętą z placu zabaw. Bawiąca się dziewczynka i oczekująca od rodzica uwagi raczej niż oceny za zjazd ze zjeżdżalni dostaje od mamy pochwałę. Zupełnie nie spodziewała się, że powinna mieć jakieś umiejętności. Oczekiwała raczej uważności, niejako współuczestniczenia w radości z zabawy. Nie oceny.
Takie podejście uczy dziecko od najmłodszych lat, że jest ono postrzegane przez filtr swoich osiągnięć. W ten sposób kształtuje ono poczucie własnej wartości. Jeśli zastanawiamy się jak wychować dziecko bez kompleksów, to nie chciejmy je na siłę ulepszać, krytykować, chwalić i oceniać.
Dajmy mu naszą uwagę, zainteresowanie. I po prostu nie przeszkadzajmy w rozwoju. Każda nadmierna pomoc, udzielana dziecku w dobrej intencji, może niestety uzależnić je od rodzica. W dorosłym życiu będzie to skutkować nadmiarem kompleksów, z którymi boryka się obecnie bardzo dużo kobiet.

Jak to było z moim dzieciństwem?

Każda mama chciałaby aby dobre macierzyństwo było jej udziałem. Najtrudniejsze rzeczy, a wiele młodych mam tak myśli o wychowaniu córki bywają prostsze niż myślimy. Można w skrócie powiedzieć, że być dobrą mamą, to być dobrą dla siebie. Jeżeli nasza samoocena jest dramatycznie niska lub wręcz zerowa warto nad tym popracować. Obok samodzielnej pracy nad wzmocnieniem poczucia własnej wartości jak najbardziej na miejscu jest terapia.

Będziemy tam mieli szansę na poznanie i nauczenie się nowych zachowań i w warunkach gabinetu przyjrzeniu się trudnościom i zranieniom jakich same doświadczyłyśmy. Aby matka i córka miały ze sobą bliską i dobrą relację już dziś zapytaj siebie młoda mamo czego się obawiasz i co jest najtrudniejsze w okazaniu córce uczuć? Czego ja najbardziej potrzebowałam od rodziców? Warto zapytać samą siebie czy może jako dziecko chciałam bardziej poczuć ich miłość.

Nie ma w tym nic dziwnego, że jest nam trudno okazywać czułość, jeśli jako dzieci nie zostaliśmy tego nauczeni. Terapia jest szansą na zrozumienie źródeł trudności z jakimi boryka się młoda mama i pokazuje nowe sposoby zachowania ułatwiające rozwój i dające córce poczucie bezpieczeństwa.

Related Posts

Dodaj komentarz